Pytanie
Jak chrześcijanin powinien postrzegać globalne ocieplenie?
Odpowiedź
Jako chrześcijanie powinniśmy być zaniepokojeni naszym wpływem na nasze środowisko. Bóg ustanowił ludzkość zarządcą tego świata (1 Ks. Mojżeszowa 1.28), a nie jego niszczycielem. Nie powinniśmy jednak pozwolić, by ekologizm stał się formą bałwochwalstwa, w którym "prawa" nieożywionej planety i jej stworzeń niebędących ludźmi są wyżej cenione niż Bóg (Rzymian 1.25) i ludzie stworzeni na Jego podobieństwo. W przypadku globalnego ocieplenia, podobnie jak w przypadku każdego innego tematu, kluczowe jest zrozumienie, jakie są fakty, od kogo te fakty pochodzą, jak są interpretowane i jakie są ich duchowe implikacje.
Uważne spojrzenie na globalne ocieplenie jako temat pokazuje, że istnieje wiele nieporozumień co do faktów i istoty zmian klimatycznych. Ci, którzy obwiniają ludzi za zmiany klimatyczne, często nie zgadzają się co do tego, jakie fakty prowadzą ich do takiego wniosku. Ci, którzy uważają, że ludzie są całkowicie niewinni, często ignorują ustalone fakty. Doświadczenie i badania prowadzą nas do przekonania, że ocieplenie klimatu faktycznie ma miejsce; nie ma jednak obiektywnych dowodów na to, że przyczyną jest ludzkość, ani że skutki będą katastrofalne. Idea "zużywania się" Ziemi jest trafną analogią. Cały ten świat nieustannie niszczeje od upadku.
"Fakty" dotyczące globalnego ocieplenia są bardzo trudne do zdobycia. Jednym z niewielu faktów, co do których panuje powszechna zgoda, jest to, że obecna średnia temperatura na Ziemi rzeczywiście rośnie. Według większości szacunków ten wzrost temperatury wynosi około 0,4-0,8 °C (0,72-1,44 °F) w ciągu ostatnich 100 lat. Dane dotyczące wcześniejszych okresów są nie tylko wysoce teoretyczne, ale bardzo trudne do uzyskania z jakąkolwiek dokładnością. Same metody stosowane do uzyskiwania historycznych zapisów temperatury są kontrowersyjne, nawet wśród najbardziej zagorzałych zwolenników teorii zmian klimatu spowodowanych przez człowieka. Fakty prowadzące do przekonania, że ludzie nie są odpowiedzialni za obecne zmiany temperatury są następujące:
- Globalne zmiany temperatury w minionych tysiącleciach, zgodnie z dostępnymi danymi, były często poważne i gwałtowne, na długo przed tym, jak ludzie rzekomo mieli jakikolwiek wpływ. Oznacza to, że obecna zmiana klimatu nie jest tak niezwykła, jak chciałyby wierzyć osoby alarmujące o tym.
- Najnowsza historia wspomina o okresach zauważalnego globalnego ocieplenia i ochłodzenia, na długo przed tym, jak ludzie mieli jakąkolwiek zdolność do wytwarzania emisji przemysłowych.
- Para wodna, a nie CO2, jest najbardziej wpływowym gazem cieplarnianym. Trudno jest określić, jaki wpływ, jeśli w ogóle, ma ludzkość na światowe poziomy pary wodnej.
- Biorąc pod uwagę niewielki procent CO2 wytwarzanego przez człowieka w porównaniu z innymi gazami cieplarnianymi, wpływ człowieka na globalną temperaturę może wynosić zaledwie 1%.
- Wiadomo, że na globalne temperatury wpływają inne, niekontrolowane przez człowieka czynniki, takie jak aktywność plam słonecznych, ruch orbitalny, aktywność wulkaniczna, efekty układu słonecznego itp. Emisja CO2 nie jest jedynym prawdopodobnym wyjaśnieniem globalnego ocieplenia.
- Badania temperatury epoki lodowcowej, choć przybliżone, często pokazują zmiany temperatury przed stężeniem CO2, a nie po nim. Podważa to związek między ociepleniem a dwutlenkiem węgla; w niektórych przypadkach dane można łatwo zinterpretować tak, aby wskazywały, że ocieplenie spowodowało wzrost dwutlenku węgla, a nie odwrotnie!
- Symulacje komputerowe wykorzystywane do "przewidywania" lub "demonstrowania" globalnego ocieplenia wymagają założenia przyczynowości człowieka, a nawet wtedy nie są zazwyczaj powtarzalne ani wiarygodne. Obecne komputerowe symulacje pogody nie są ani przewidywalne, ani powtarzalne.
- Większość globalnego wzrostu temperatury w ciągu ostatnich 100 lat miała miejsce przed wyprodukowaniem większości CO2 wytworzonego przez człowieka.
- W latach siedemdziesiątych XX wieku globalne temperatury spadały od 1945 roku, a obawy o "globalne ochłodzenie" stały się widoczne, pomimo tego, co obecnie jest odrzucane jako brak wsparcia naukowego.
- "Konsensus", na który powołuje się większość teoretyków globalnego ocieplenia, nie jest dowodem naukowym; jest to raczej opinia większości. W przeszłości na większość naukowców niesłusznie wpływała polityka i inne czynniki. Takiej zgody nie należy lekceważyć, ale to nie to samo, co twardy dowód.
- Ten "konsensus", podobnie jak w przypadku wielu innych teorii naukowych, można częściowo wyjaśnić rosnącą wrogością wobec osób o odmiennych punktach widzenia, co zmniejsza prawdopodobieństwo, że osoba bez uprzedzeń podejmie się tematu badań. Finansowe i polityczne konsekwencje debaty na temat globalnego ocieplenia są zbyt poważne, by je ignorować, choć nie powinny być one głównym tematem jakiejkolwiek dyskusji.
- Dane wykorzystywane do wspierania antropogenicznego (spowodowanego przez człowieka) globalnego ocieplenia są zazwyczaj oparte na małych zestawach danych, pojedynczych próbkach lub pomiarach wykonanych w zupełnie różnych regionach. Powoduje to niepewność wyników, która rzadko przyciąga uwagę tak, jak wnioski wynikające z niepokojących danych.
Chociaż powyższa lista nie jest wyczerpująca, zawiera kilka głównych punktów, które budzą wątpliwości co do rzeczywistego wpływu człowieka na globalne temperatury. Podczas gdy nikt nie może zaprzeczyć, że ocieplenie klimatu ma miejsce, "przytłaczające dowody" jakiegokolwiek obiektywnego typu nie istnieją na poparcie tezy, że globalne ocieplenie jest w znacznym stopniu spowodowane działaniami człowieka. Istnieje wiele niejasnych, krótkowzrocznych i źle rozumianych danych, które mogą być postrzegane jako dowód na "antropogeniczną" teorię globalnego ocieplenia. Zbyt często dane wykorzystywane do obwiniania ludzi za globalne ocieplenie są znacznie mniej wiarygodne niż dane wykorzystywane w innych obszarach badań. Ważnym punktem spornym jest to, że dane wykorzystywane w tych badaniach są często wadliwe, łatwo błędnie interpretowane i podlegają uprzedzeniom.
W odniesieniu do kwestii takich jak ta, sceptycyzm nie jest tożsamy z niewiarą. Istnieją różne dowody na poparcie obu stron i logiczne powody, by wybrać jedną interpretację zamiast drugiej. Kwestia antropogenicznego globalnego ocieplenia nie powinna dzielić wierzących chrześcijan (Ew. Łukasza 11.17). Kwestie środowiskowe są ważne, ale nie są najważniejszymi pytaniami stojącymi przed ludzkością. Chrześcijanie powinni traktować nasz świat z szacunkiem i dobrym zarządzaniem, ale nie powinniśmy pozwolić, by politycznie napędzana histeria zdominowała nasze spojrzenie na środowisko. Nasza relacja z Bogiem nie zależy od naszej wiary w globalne ocieplenie spowodowane przez człowieka.
English
Jak chrześcijanin powinien postrzegać globalne ocieplenie?