Czy jest możliwe, aby być tak niebiańsko nastawionym, że nie ma z ciebie żadnego ziemskiego pożytku?
Odpowiedź:
Oliverowi Wendellowi Holmesowi, Sr., przypisuje się cytat "Niektórzy ludzie są tak niebiańsko nastawieni, że nie mają ziemskiego pożytku". Ten sam sentyment znalazł się w piosence Johnny'ego Casha: "You're shinin' your light, and shine it you should, / But you're so heavenly minded you're no earthly good" ("Świecisz swoim światłem i powinieneś świecić, / Ale jesteś tak niebiański, że nie nadajesz się do niczego na ziemi") ("No Earthly Good" z The Rambler, 1977). Krytyka, że niektórzy chrześcijanie są "tak niebiańsko nastawieni, że nie nadają się do niczego na ziemi" jest chwytliwym zwrotem, ale czy jest uzasadniona?
Oskarżenie, że niektórzy chrześcijanie są zbyt skoncentrowani na niebie i dlatego nie zwracają wystarczającej uwagi na sprawy ziemskie, opiera się na fałszywej przesłance, a mianowicie, że miłość do Boga czyni człowieka mniej zdolnym lub mniej zainteresowanym praktycznymi sprawami świata. Bycie "niebiańsko nastawionym" nie skutkuje izolowaniem się od świata, ignorowaniem współczesnych spraw czy odmawianiem zaangażowania. Wręcz przeciwnie: bycie niebiańsko nastawionym skutkuje próbą zadowolenia Boga, który dał nam pracę do wykonania na tym świecie.
Zaangażowani, myślący o niebie chrześcijanie zawsze zajmowali się społecznymi, środowiskowymi i politycznymi problemami dnia dzisiejszego. Niektórzy z najbardziej wpływowych ludzi w historii byli chrześcijanami, których wiara pobudzała do działania. Jak stwierdza C. S. Lewis w Mere Christianity: "Jeśli czytasz historię, przekonasz się, że chrześcijanie, którzy zrobili najwięcej dla obecnego świata, byli tymi, którzy myśleli najwięcej o przyszłym" (HarperCollins, 2001, s. 134).
Oddani chrześcijanie, tacy jak John Newton i William Wilberforce, niestrudzenie pracowali nad zniesieniem handlu niewolnikami w Anglii. Chrześcijanie tacy jak misjonarka Amy Carmichael, filantrop George Mueller i dziennikarz Robert Raikes ratowali dzieci w niebezpieczeństwie, zakładali sierocińce i szkoły. Historia pełna jest chrześcijan, którzy pozytywnie wpływali na świat. Ich motywacją nie była po prostu potrzeba reform społecznych; do tego, co robili, zmuszała ich raczej silna wiara w Jezusa i skupienie się na niebie. To właśnie fakt, że chrześcijanie są "niebiańsko nastawieni", sprawia, że pomagają innym, jednocześnie szerząc zmieniającą życie prawdę ewangelii.
Biblia nalega, aby chrześcijanie skupiali się na rzeczach niebiańskich: "nie patrzymy na to, co widzialne, ale na to, co niewidzialne; albowiem to, co widzialne, jest doczesne, a to, co niewidzialne, jest wieczne" (2 Koryntian 4:18). Kiedy chrześcijanie mają oczy zwrócone na Chrystusa, zyskują wieczną perspektywę i są bardzo "potrzebni na ziemi", ponieważ ich wiara wpływa na ich życie i życie innych (Kolosan 3:2; Hebrajczyków 12:1-3).
Pismo Święte naucza, że dobre uczynki w naturalny sposób wynikają z wiary w Jezusa Chrystusa (Jakuba 2:18). Chrześcijanie służą Panu i pozytywnie wpływają na świat, ponieważ mają nadzieję na wieczność z Nim (1 Koryntian 15:58). Prawdziwa religia obejmuje pomaganie sierotom i wdowom w ich niedoli (Jk 1:27), czynienie innym tak, jak chcielibyśmy, aby nam czyniono (Łk 6:31), dawanie potrzebującym (Prz 19:17; Dz 20:35), uczciwe prowadzenie interesów (Kpł 19:11), humanitarne traktowanie zwierząt (Prz 14:21) i głoszenie wolności tym, którzy są zniewoleni przez grzech (Ef 1:7). Prawdziwie niebiański chrześcijanin to taki, który żyje swoją wiarą w służbie dla Zbawiciela i który chce postępować sprawiedliwie, miłować miłosierdzie i pokornie chodzić z Bogiem (Micheasza 6:8).
To właśnie ziemskie umysły nie osiągają niczego, co miałoby wieczną wartość. Ludzie o ziemskich umysłach są ze świata i szukają jego pragnień, które nie pochodzą od Boga (1 Jana 2:15). Bycie ziemskim jest krótkowzroczne: "Świat i jego pożądania przemijają, lecz kto pełni wolę Bożą, żyje na wieki" (1 Jana 2:17). To ci, którzy koncentrują się na służbie Chrystusowi i przynoszeniu Mu chwały, wywrą trwały wpływ na ziemi i na wieczność (zob. Mt 6:19-21).