Odpowiedź:
Przypowieść o pszenicy i chwastach, czyli kąkolu, jest pełna duchowego znaczenia i prawdy. Jednak pomimo jasnego wyjaśnienia tej przypowieści przez Jezusa (Mt 13:36-43), jest ona bardzo często błędnie interpretowana. Wiele komentarzy i kazań próbowało wykorzystać tę historię jako ilustrację stanu kościoła, zauważając, że zarówno w całym kościele, jak i w poszczególnych kościołach lokalnych istnieją zarówno prawdziwi wierzący (pszenica), jak i fałszywi wyznawcy (chwasty). Chociaż może to być prawdą, Jezus wyraźnie wyjaśnia, że polem nie jest kościół, ale świat (w. 38).
Nawet gdyby nie powiedział nam wyraźnie, że świat jest miejscem akcji tej historii, nadal byłoby to oczywiste. Właściciel ziemi mówi sługom, aby nie wyrywali chwastów na polu, ale pozostawili je do końca wieku. Gdyby polem był kościół, polecenie to byłoby bezpośrednio sprzeczne z nauczaniem Jezusa w Ewangelii Mateusza 18, które mówi nam, jak postępować z niepokutującymi grzesznikami w kościele: należy ich wykluczyć ze społeczności i traktować jak niewierzących. Jezus nigdy nie poinstruował nas, byśmy pozwolili bezbożnym grzesznikom pozostać pośród nas aż do końca wieku. Tak więc Jezus naucza tutaj o "królestwie niebieskim" (w. 24) w świecie.
W społeczeństwie rolniczym w czasach Chrystusa wielu rolników polegało na jakości swoich plonów. Wróg siejący chwasty sabotowałby ich działalność. Kąkol w przypowieści był prawdopodobnie kąkolem, ponieważ chwast ten, dopóki nie dojrzeje, wygląda jak pszenica. Bez nowoczesnych środków chwastobójczych, co zrobiłby mądry rolnik w takiej sytuacji? Zamiast wyrywać pszenicę razem z kąkolem, właściciel ziemi w tej przypowieści mądrze poczekał do żniw. Po zebraniu całego pola, kąkol mógłby zostać oddzielony i spalony. Pszenica zostanie zachowana w stodole.
W wyjaśnieniu przypowieści Chrystus oświadcza, że On sam jest siewcą. Rozsiewa swoje odkupione nasienie, prawdziwych wierzących, na polu świata. Dzięki Jego łasce ci chrześcijanie przynoszą owoc Ducha (Galacjan 5:22-24). Ich obecność na ziemi jest powodem, dla którego "królestwo niebieskie" jest jak pole świata. Kiedy Jezus powiedział: "Bliskie jest królestwo niebieskie" (Mt 3:2; 4:17), miał na myśli sferę duchową, która istnieje na ziemi obok sfery złego (1 J 5:19). Kiedy królestwo niebieskie się urzeczywistni, niebo stanie się rzeczywistością i nie będzie "chwastów" wśród "pszenicy". Na razie jednak na świecie dojrzewają zarówno dobre, jak i złe nasiona.
Wrogiem w tej przypowieści jest szatan. Przeciwstawiając się Jezusowi Chrystusowi, diabeł próbuje zniszczyć dzieło Chrystusa, umieszczając na świecie fałszywych wierzących i nauczycieli, którzy prowadzą wielu na manowce. Wystarczy spojrzeć na ostatni skandal związany z teleewangelistami, by wiedzieć, że świat jest pełen rzekomych "chrześcijan", których bezbożne działania przynoszą hańbę imieniu Chrystusa. Nie powinniśmy jednak ścigać takich ludzi, starając się ich zniszczyć. Po pierwsze, nie wiemy, czy nasze wysiłki nie zaszkodzą niedojrzałym i niewinnym wierzącym. Co więcej, wystarczy spojrzeć na hiszpańską inkwizycję, wyprawy krzyżowe i rządy "Krwawej Marii" w Anglii, aby zobaczyć skutki tego, że ludzie wzięli na siebie odpowiedzialność za oddzielenie prawdziwych wierzących od fałszywych, co jest zadaniem zarezerwowanym wyłącznie dla Boga. Zamiast wymagać, by ci fałszywi wierzący zostali wykorzenieni ze świata i być może zranili niedojrzałych wierzących w tym procesie, Chrystus pozwala im pozostać aż do Jego powrotu. W tym czasie aniołowie oddzielą prawdziwych od fałszywych wierzących.
Ponadto nie powinniśmy brać na siebie dokonywania sądu na niewierzących, ponieważ różnica między prawdziwymi a fałszywymi wierzącymi nie zawsze jest oczywista. Kąkol, zwłaszcza na wczesnych etapach wzrostu, przypomina pszenicę. Podobnie fałszywy wierzący może przypominać prawdziwego wierzącego. W Ewangelii Mateusza 7:22 Jezus ostrzegł, że wielu wyznaje wiarę, ale Go nie zna. Dlatego każdy powinien zbadać swoją własną relację z Chrystusem (2 Koryntian 13:5). 1 Jana jest doskonałym testem zbawienia.
Jezus Chrystus pewnego dnia ustanowi prawdziwą sprawiedliwość. Po tym, jak pochwyci prawdziwy Kościół z tego świata, Bóg wyleje swój sprawiedliwy gniew na świat. Podczas tego ucisku przyciągnie innych do zbawczej wiary w Jezusa Chrystusa. Pod koniec ucisku wszyscy niewierzący zostaną osądzeni za swój grzech i niewiarę; następnie zostaną usunięci z Bożej obecności. Prawdziwi naśladowcy Chrystusa będą z Nim królować. Cóż za chwalebna nadzieja dla "pszenicy"!